Reklama

Partnerem publikacji jest Apart.pl

Technologia, która spełnia marzenia

Katarzyna i Piotr od trzech lat byli małżeństwem. On programista, ona graficzka. On introwertyk, ona kochała towarzystwo. Woda i ogień. Znajomi żartowali, że są chodzącym przykładem tego, jak przeciwieństwa się przyciągają. Dzielili wszystko i nie mieli przed sobą tajemnic: razem pracowali, razem spędzali czas wolny, korzystali z jednego konta, samochodu, a nawet laptopa. Rozumieli się bez słów. Dosłownie. Największą pasją Katarzyny był design - uwielbiała otaczać się pięknymi przedmiotami.

Reklama

W ostatnim czasie szczególnie zainteresowała ją biżuteria. Subtelny łańcuszek oraz złote kolczyki z gwiazdkami - straciła dla nich głowę! Godzinami oglądała na laptopie piękny komplet. Ale wiedziała, że idą święta i nie pora teraz myśleć o swoich zachciankach - czekało ją sporo wydatków, w końcu po raz pierwszy zapraszali na kolację wigilijną całą rodzinę - zarówno z jej strony, jak i strony Piotra. Nie chciała również wydatkami obarczać męża, więc na pytanie, co chce dostać na święta, odpowiadała, że obecność wszystkich najbliższych osób jest dla niej najcenniejsza.

Reklama

W dniu Wigilii Katarzyna zasiadła do rodzinnej kolacji. W końcu przyszedł czas na rozdanie prezentów. Nie oczekiwała nic wielkiego, ale przed nią zebrał się spory stosik zwieńczony małą paczuszką. Zaczęła rozpakowywania od największych: kolaż, który idealnie pasował do kolorystyki salonu, albumy o designie, świecznik... W końcu wzięła do ręki najmniejszą paczuszkę. "Biżuteria?" - pomyślałam, ale od razu skarciła się za tę myśl: "Niemożliwe". Odwiązała złotą wstążkę i rozwinęła papier. Jej oczom ukazało się pudełeczko na biżuterię: "Niemożliwe!" - krzyknęła, tym razem na głos. Szybko otworzyła pudełko i aż oniemiała ze zdumienia. W środku znajdował się dokładnie ten komplet, który oglądała w ostatnim czasie. "Jak? Skąd...?" - Katarzyna popatrzyła zdumiona na Piotra. "Chyba o tym marzyłaś, prawda? Reklamy tego kompleciku wyświetlały mi się wszędzie, kochanie" - zaśmiał się mąż. - "Zalety wspólnego korzystania z laptopa". Cała rodzina wybuchnęła śmiechem, a wzruszona Katarzyna rzuciła się w objęcia Piotra.  

Najcenniejsza nakrętka na śrubę świata

Anna i Jan poznali się jeszcze jako młodzi, zakochani 18-latkowie. Ich miłość zakwitła szybko, ale na ślub musieli czekać, zwłaszcza w trudnych czasach, kiedy bieda towarzyszyła wielu młodym parom. Jednak nic nie zdołało przysłonić blasku ich uczucia, które przetrwało przez pięć dziesięcioleci. Wigilia Bożego Narodzenia była dla Anny i Jana wyjątkowym dniem nie tylko ze względu na czas spędzony z rodziną, choinkę i prezenty. Pięćdziesiąt lat temu Jan tego dnia oświadczył się Annie.

W ich domu zawsze było dość skromnie, ale mieli to, co dla nich było najcenniejsze - miłość. Choć spędzili razem pół wieku, ich uczucie nie wygasło nigdy. Podczas rodzinnych wigilii Jan lubił wspominać, że Anna odrzuciła wtedy zaloty absztyfikanta z dobrego domu, który odziedziczył później zakłady mięsne. Żona żartowała, że teraz chodziłaby w diamentach, ale dodawała od razu, że za żadne skarby świata nie oddałaby tego, co ma. Przy tej okazji lubiła również wyciągać pierścionek zaręczynowy, który dostała od Jana - nakrętkę na śrubę. Ze łzami w oczach mówiła, że dla niej to najpiękniejsza biżuteria, jaką mogłaby sobie wymarzyć.

Reklama

Jan jednak wiedział, jak żona kocha biżuterię i jak bardzo chciałaby mieć choć jeden prawdziwy diament. Zbliżały się święta i okrągła rocznica ich zaręczyn. Tym razem Jan postanowił jej nie zawieść. Jak co roku cała rodzina zebrała się przy wigilijnym stole. W końcu, gdy przyszło do rozdawania prezentów, Jan wręczył Annie pięknie zapakowane pudełko. Gdy żona je otworzyła, zobaczyła komplet z diamentowymi kolczykami, zawieszką i pierścionkiem. Aż krzyknęła z przejęcia, a jej oczy rozbłysły łzami wzruszenia. To był prezent, o jakim zawsze marzyła, ale nigdy nie śmiała mówić o tym głośno.

"Pięćdziesiąt lat temu dostałaś ode mnie tylko skromną nakrętkę z obietnicą przyszłości. Teraz, po tylu latach, mogę ci podarować coś, na co zawsze zasługiwałaś" - powiedział równie wzruszony Jan.

Anna mocno przytuliła swojego męża. Te drogocenne kamienie stały się nie tylko symbolem ich miłości, ale także dowodem na to, że czas i trudy, jakie razem pokonali, były warte każdego wysiłku.

To były prawdziwie magiczne święta, pełne miłości i spełnionych marzeń.

Partnerem publikacji jest Apart.pl

Zobacz inne treści